Wciel się w wilka, atakuj przeciwników i zostań Alfą!
Kitai wyszła ze swojej dziury w drzewie. Poleciała bezszelestnie na tereny legowisk samotników, aby zobaczyć, czy zjawił się tam ten, kto chciał ją zabić.
Avatar jest przeze mnie przerobiony - zmieniłam kolor oczu wilka i dodałam podpis, nie rysowałam go sama c:
Offline
- I jesteśmy - Custon wziął głęboki oddech. Zerknął za siebie, Serafina była idealnie metr za nim. - Kiedyś mówiłaś, że umiesz czytać z drzew? - mówiąc to, położył się przy ulubionej wysokiej "roślince".
Offline
- Tak. Jedna z rzeczy się spełniła, o ile dobrze pamiętam.
Offline
- Dosyć... ciekawe. - Odparł. - Interesujące. Jak pozwolisz, prześpię się trochę. Jestem lekko zmęczony - basior położył pysk na przednich łapach.
Offline
- No ja też. Też się prześpię.
Wtedy Serafinie zaczęły się śnić dziwne rzeczy. Tym razem z Custonem.
Offline
Custon od razu po zamknięciu oczu miał sen. Ciężko powiedzieć, czy był on wizją przyszłości, czy jeszcze czymś innym. Stał na wielkim pniu drzewa, oczy mnóstwa wilków przyglądały się mu. Wśród nich były znane pyski - Serafina, Hije de la Luna, Sunday, Kitai... I trzy nowe. Spojrzał na nie i spadł z pnia.
~ Spróbuj polecieć ~ odezwał się głos w nim. Skrzydła jednak stały nieruchomo.
Otworzył oczy. Obok niego leżała Serafina.
- Fajnie wygląda, gdy śpi - szepnął do siebie, po czym zamknął znów oczy. Tym razem uważał, aby nie zasnąć.
Offline
Serafinie śnił się straszny sen. W nim była sową, a Custon rybą. Wadera siedziała na drzewie patrząc, co robił Cus. Nagle Sunday chciała go zjeść. Jednak Casandra, zaatakowała wilczycę, zmieniając się w niedźwiedzia. Potem przybyła głodna Hija De La Luna. Tym razem nastąpiła przemiana w orła. Atak też nieźle poszedł. Gdy nastąpił czas na... Never... Serafina nie wiedziała, co robić. Gdy Atak Nev nastąpił, Wilczyca obudziła się, ze strachem.
- Co?! Uff... To był tylko sen...
Offline
- Umm... nic takiego... Idę się rozejrzeć.
Wtedy szybko wspięła się na dosyć wysokie drzewo.
Offline